sobota, 28 września 2013

SOBOTA

Przez cały tydzień nic nie pisałam, brak czasu, który leci zdecydowanie za szybko. O 16 wbija Paulinka, melanż życia sie szykuje. Tak, czekałam na sobote, ale i czekam jeszcze na jeden dzień, brak daty. Ten dzień nigdy nie nastąpi, ale mój czasami niepoprawny optymizm każe mi czekać, bo tylko to mi pozostało. Podobno miało być ok, podobno miało być ZAWSZE. W tym momencie tylko uświadomiłam sobie, że ludzie są fałszywi i nie warto sie przywiązywać. Trudno, coś jest, a za chwile tego nie ma. Takie życie. Okej, ide sprzątać, chociaż nie wiem po co, bo i tak Paulina mi zrobi burdel :c
A no i nóżki mnie bolą, eh, jak żyć. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz