No ponad połowa wakacji za nami, szybko dosyć zleciało. Nie narzekam, działo sie sporo, zwłaszcza przez ostatnie dni. Wczoraj sie z lekka popsuła cała fajna atmosfera pomiędzy mna, a pewną osobą, ale cóż... nie ukrywam, zabolało. Mniejsza, jutro kolejny big melanż z Moniką. Nie wiem co mnie skłoniło do założenia tego bloga, jednak cały dzień przesiedziany w domu nie był najlepszym pomysłem.
+
Tak na poprawę i tak zepsutego nastroju+ jakieś słit foteczki, hihihi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz