Czekam na 16:30 na przystanku. W sumie to mnie coś boli, ale jednak nie... nie wiem jak mam to odbierać, bo to co teraz czuje jest totalnie nieokreślone. Wczoraj była załamka, ryk przez całą noc, a dzisiaj kompletna wyjebka. I jak tu żyć? Najlepszym wyjściem byłoby zignorowanie całej tej sytuacji i dalsze życie. Jest jeden problem.
Tak sie kurwa nie da. Po prostu sie nie da.
16:30
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz